W Morusach
W Morusach – małej wiosce niedaleko Tykocina w województwie białostockim – bywałem kilka razy, zawsze z przyjemnością i z przeświadczeniem, że znajdę się w cudownym zakątku kraju, niewiele naruszonym przez dzisiejszą cywilizację.
To co oglądałem warte jest pół życia
Byłem dziś w plenerze, łaziłem wzdłuż brzegu zatoki, po górach i po lodowcu, już przygotowując miejsca filmowania. To co oglądałem, na co patrzyłem z paru kroków, warte jest pół życia.
Dwa spotkania
Włodzimierza Puchalskiego poznałem w redakcji „Łowca Polskiego” w grudniu 1958 roku, tuż przed Bożym Narodzeniem. Na pożegnanie życzyliśmy sobie wesołych świąt.
Towarzysz łowów
Nie ma w kraju regionu, którego by nie spenetrował. Szczególnie interesowały go puszcze, lasy, pola, jeziora, rozlewiska i bagna. Wszystko, co w nich żyje.
Na łowy z Puchalskim
Na łowy z Puchalskim fot. Włodzimierz Puchalski W latach siedemdziesiątych, po kolejnym wygranym konkursie fotograficznym „Łowca Polskiego” otrzymałem kartkę z gratulacjami od Włodzimierza Puchalskiego, który był jurorem konkursu. To ośmieliło mnie do napisania listu z zaproszeniem do mojej nadwigierskiej siedziby. Niedługo potem miałem satysfakcję uścisnąć dłoń tego, który od wielu lat był moim mistrzem, który…
Człowiek wielkiego formatu
Człowiek wielkiego formatu fot. Włodzimierz Puchalski Włodzimierza Puchalskiego poznałem w latach pięćdziesiątych. Moja znajomość z nim wynikała z koneksji rodzinnych ze strony mojej żony, a ściślej, mego teścia Kazimierza Wolskiego, który był w bardzo zażyłych stosunkach i przyjaźnił się z Puchalskim. Ich przyjaźń, sięgająca czasów międzywojennych, nie ograniczała się jedynie do wspólnych imprez i żeglowania…
Laureaci konkursu 2013
W 2013 roku w XVIII edycji Konkursu Fotograficznego im. Włodzimierza Puchalskiego przyznano następujące nagrody: